Sonisphere, koncert Stinga, Seven Festival i Open’er. Kto był – niech wspomina razem z nami, kto nie był, niech posmakuje choć odrobinę atmosfery tych gorących muzycznych dni!
Sonisphere 2011
Druga edycja największego w Polsce festiwalu metalowego Sonisphere zakończyła się sukcesem. Choć nie przyciągnęła ona aż tak wielkich tłumów, co zeszłoroczna, to i tak stanowiła wydarzenie na naprawdę niemałą skalę. Byliśmy tam i my i spieszymy donieść, jak sprawili się muzycy z zespołów Mastodon, Motorhead i Iron Maiden.
Sting „Symphonicity”
Kto nie był, ma czego żałować. Doskonała muzyka, genialne wykonanie i fantastyczna atmosfera sprawiły, że wszyscy obecni doznali niemalże oczyszczenia. Naszą uwagę zwrócił niebanalny zestaw perkusyjny Rhaniego. To zespół chyba kilkudziesięciu różnych instrumentów jak cajony, werbel, djembe, talerze, ale… bez bębna centralnego. W jego miejsce pojawił się płaski pad Roland KD-7, który był używany nie tylko do generowania brzmień bębna basowego. Krija znany jest z eksperymentów i choć gra w dużej mierze na bardzo tradycyjnych instrumentach, wykorzystuje też potencjał elektronicznych modułów oraz modyfikuje niektóre brzmienia, na przykład przez dodanie sprężyn werblowych do cajonu.
Seven Festival
Jak co roku do Węgorzewa zjechały tłumy młodych ludzi, by przez cztery dni spędzić czas w najbardziej „urockowionym” mieście w Polsce. Choć na naszym rynku pojawia się coraz więcej wydarzeń muzycznych, to śmiało można powiedzieć, że węgorzewski festiwal jest już mocno osadzony w rockowym krajobrazie naszego kraju. Młodzież nie tylko może tu obcować ze wspaniałymi dźwiękami, ale także podziwiać krajobraz Mazur.
Jubileuszowy Open’er
Za nami dekada, dziesięć pełnych lat. Festiwalowe sceny gościły w tym czasie największe gwiazdy światowej muzyki, niektóre nawet więcej niż raz, co też świadczy o randze wydarzenia. Festiwal, mimo swoich dziesięciu lat życia, przeszedł przyspieszony kurs dojrzewania i zdobywając wiele nagród – od Sztormu Roku Gazety Wyborczej przez Machinery, aż po tę jak dotąd najcenniejszą, czyli nagrodę dla najlepszego europejskiego festiwalu (Best Major Festival) w ramach European Festival Awards – na zawsze wpisał się do kalendarza największych letnich festiwali w Europie.
Pełne teksty relacji w sierpniowo-wrześniowym wydaniu magazynu TopDrummer.