24 sierpnia br. zmarł legendarny perkusista zespołu The Rolling Stones, Charlie Watts. Artysta zmarł w szpitalu w Londynie, w otoczeniu najbliższych.
Tę smutną wiadomość przekazał rzecznik muzyka:
„Z ogromnym smutkiem ogłaszamy śmierć naszego ukochanego Charliego Wattsa”. Charlie był dobrym mężem, ojcem i dziadkiem i jako członek The Rolling Stones, jednym z największych perkusistów swojego pokolenia”
O kłopotach zdrowotnych Wattsa pisaliśmy na początku sierpnia. Muzyk odwołał wówczas swój udział w nadchodzącej amerykańskiej trasie The Rolling Stones, która miała trwać od września do listopada 2021. Jednakże członkowie zespołu mieli nadzieję, że Charlie Watts wróci na obchody 60-lecia istnienia w 2022 roku, kiedy The Rolling Stones wydadzą swój pierwszy od 17 lat album z nowymi autorskimi utworami.
Zresztą, słowa samego Wattsa brzmiały wówczas uspokajająco:
„Po raz pierwszy trochę się pomyliłem. Ciężko pracuję, aby być w pełni sprawnym, ale dzisiaj za radą ekspertów zaakceptowałem, że to trochę potrwa. Po wszystkich cierpieniach fanów spowodowanych przez Covid naprawdę nie chcę, aby tak wielu fanów Rolling Stones, którzy posiadają bilety na tę trasę, było rozczarowanych kolejnym przełożeniem lub odwołaniem. Dlatego poprosiłem mojego wspaniałego przyjaciela Steve’a Jordana, aby mnie zastąpił”.
Niestety, jak widać, stan jego zdrowia był poważniejszy, niż mogliśmy przypuszczać. Charlie Watts miał 80 lat.