Tym razem do przeglądu otrzymałem dwa werble Mapex z serii Black Panther. Sprawdźmy, czy zasługują one na przynależność do tej elitarnej rodziny.
- BPWM 2550 BCA Chris Adler
- Wymiar: 12 × 5,5 cala
- Symbol: Signature Snare Drum
Drewno
Pięknie inkrustowane rzeźby ptaka z rozłożonymi skrzydłami (jedna strona jest wymownym szkieletem skrzydła) przykryte lakierem o wysokim połysku, wkomponowany w rysunek napis brzmi PERTURBATIO VIRES GUOD MOE, wewnątrz etykieta z autografem Chrisa Adlera. Korpus o grubości zaledwie 5,1 mm wykonany jest ze sklejki orzecha.
Metal
Dosłownie wszystko – ze śrubami i otworem odpowietrzającym włącznie – w kolorze Black Chrome; osiem strojników na stronę, wzmocnione obręcze 2,3 mm power hoops, obustronnie regulowane śrubami, jednostronnie dźwigienką, maszynka do regulacji sprężyn, same sprężyny jedyne w kolorze srebrnym (nikiel lub chrom), dwadzieścia zwojów drutów.
Plastik
Górna membrana Aquarian Hi Energy podzielona na współśrodkowe strefy: od strony obręczy wąski pasek przezroczysty, kolejny, nieco szerszy – czarny, potem naklejona warstwa biała (na niej loga Aquarian i Mapex Black Panther) i wreszcie kolejne kilkucalowe kółko białe w środku. Na spodzie rezonans Aquarian serii Classic Clear.
Extras
Do werbla dodawany jest w ofercie półsztywny, grubo wyściełany wewnątrz futerał z dodatkowym workiem chroniącym lakier i chromy przed kurzem i niewielkimi zarysowaniami. Pod jego pokrywą znajdziemy schowek na zapasowe membrany.
Wrażenia dźwiękowe
Moim zdaniem w tym instrumencie jest zawartych parę ciekawostek, które mogą być dla nabywcy nieco mylące lub tajemnicze. Przyjrzyjmy się sprawie bliżej. Rodzaj zastosowanej membrany uderzeniowej pozornie dość jednoznacznie definiuje przeznaczenie instrumentu do cięższego grania. Nie chodzi tylko o nazwę Hi Energy, ale przede wszystkim o budowę kilkustopniowo tłumionego naciągu z ewidentnie wzmocnioną strefą środkową. Ale ten solidny i ciężkiego kalibru naciąg nie oznacza, że werbel w ogóle nie reaguje na subtelności – owszem reaguje i to całkiem nieźle, a jednocześnie prowokuje do mocniejszego ataku – to, jak sądzę, zasługa cienkiego korpusu, który zdaje się być przeciwieństwem grubości membrany i rodzaju przeznaczenia instrumentu. Szybko reagujące sprężyny zachęcają do grania werblowej drobnicy, która odzywa się bardzo selektywnie w różnych punktach membrany. Świetnie, prawdziwie wystrzałowo brzmią rimshoty, kiedy odzywają się wszystkie zaklęte w drewnie, metalu i membranach alikwoty. Równie dobry efekt, tym razem w postaci krótkiego i skoncentrowanego strzału uzyskuje się przy solidnym uderzeniu pałką w środek naciągu. Przez zastosowanie paru warstw tłumiących membranę nawet uderzenia mierzone blisko obręczy nie wywołują efektu „jęczenia” instrumentu. Cienki korpus bardzo szybko i wydajnie reaguje na wszelkie drgania i dobrze współpracuje z grubą membraną, rezonansem i sprężynami – drgania można poczuć dotykowo. Ten werbel, mimo pozornie sprzecznych ze sobą parametrów, po prostu zadziwiająco dobrze brzmi. Trudno się temu dziwić, jeśli do wspólnej pracy nad projektem biorą się doświadczony na estradzie i w studiu topowy perkusista rockowo-metalowy i znakomita firma dysponująca wszelkimi technologicznymi możliwościami. Mapex i Chris Adler stworzyli instrument, który emituje częstotliwości zgrabnie omijające pasmo wysokiego środka. Z jego wyciszeniem często męczą się podczas pracy inżynierowie dźwięku i nagłośnieniowy. Kolejne moje spostrzeżenie dotyczy bardzo korzystnych proporcji niewielkich rozmiarów instrumentu do jego dużego i „grubego” brzmienia w sensie pozytywnym. Gdyby poddać się testowi „w ciemno”, to można by pomylić ten werbel co najmniej z trzynastą, a może nawet i z niejedną czternastką. Nie chciałbym jednak przesądzać o ostatecznym przeznaczeniu, co nie zmienia faktu, że jego potencjał był dla mnie sporym i miłym zaskoczeniem.
Świetnie, prawdziwie wystrzałowo brzmią rimshoty, kiedy odzywają się wszystkie zaklęte w drewnie, metalu i membranach alikwoty. Równie dobry efekt, tym razem w postaci krótkiego i skoncentrowanego strzału, uzyskuje się przy solidnym uderzeniu pałką w środek naciągu.
- BPMW4550 CNL
- Wymiar: 14 × 5,5 cala
Drewno
Jasne, lakierowane na wysoki połysk, cienki korpus wykonany z klonowo-orzechowej sklejki o grubości 8,1 mm.
Metal
Wszystko w kolorze klasycznego chromu, dziesięć strojników na stronę, maszynka sprężyn taka jak w modelu Chrisa Adlera, sprężyny dwudziestu drutów w kolorze srebrnym (prawdopodobnie niklowane lub chromowane), obręcze power hops 2,3 mm.
Plastik
Membrana górna Mapex Black Panter, duże logo Remo Weatherking Coated Ambasador; membrana dolna Mapex Black Panter, duże logo Remo Weatherking Ambassador Snare.
Extras
Opatrzony firmowymi logo worek przeciw kurzowi i drobnym zarysowaniom, nie zalecany jako futerał główny.
Wrażenia dźwiękowe
W porównaniu z poprzednio przeglądaną dwunastką dzięki zastosowaniu nietłumionej membrany górnej mamy tu do czynienia z dużo bardziej otwartym brzmieniem. Co to znaczy? Dźwięk po uderzeniu w środek membrany trwa dłużej; gdyby przedstawić go na komputerowym wykresie ścieżki audio, to miałby, powiedzmy, ze cztery centymetry, a dźwięk mniejszego werbla może z półtora centymetra w tej samej skali. Po przesiadce z poprzedniego werbla na ten trzeba nieco czasu na oswojenie się z odmiennością komfortu grania. W takich przypadkach dobrze jest zacząć od grania dłońmi albo od miotełek, które w poprzednim modelu raczej nie wchodzą w rachubę, a teraz są jak najbardziej na miejscu. Efekty miotełkowe są znakomite, właściwe dla elitarnych w pełni akustycznych instrumentów. Tu mamy nieco grubszy, ale również szybko i wydajnie drgający korpus, dodatkowo o większej średnicy. Dzięki tym cechom uwydatniają się wszelkie subtelności jak na przykład efekty otwartych i tłumionych dźwięków, a zakres osiągalnych brzmień jest w naturalny sposób większy. Większa jest też „bezwładność” brzmienia, co ma znaczenie przy szybkim graniu werblowej drobnicy. Jednak szybko reagujące sprężyny skutecznie podnoszą selektywność słyszalnych podziałów. Instrument zachowuje się znakomicie zarówno w otoczeniu jazzowej reszty, jak przy mocniejszym graniu typu funk czy fusion. Ghost note’y brzmią wydajnie bez wielkiego wysiłku, a głośniejsze podziały wybrzmiewają ze swoim naturalnym opóźnieniem wynikającym z akustycznej bezwładności opisanej wyżej. Tego typu zjawiska wspomagają chęć grania kołyszącej muzyki, do której należałoby zaliczyć również klimaty latynoskie. No i rimshoty, które wyzwalają najwięcej potencjału ze wszystkich możliwych komponentów werbla – na przeglądanym instrumencie najlepiej brzmią uderzane z umiarkowana siłą i w różnych punktach (z różną długością pałki wewnątrz obręczy). Ten werbel przy swojej otwartej projekcji zachowuje jednocześnie cały szpan, jeśli chodzi o brzmienie. Po dobrym nastrojeniu zakres emitowanych częstotliwości jest bardzo przyjemny: dominuje dźwięk drewna, i pasmo, które nie eksponuje nieprzyjemnych dla ucha składników. Oczywistą sprawą jest, że sam proces strojenia wymaga nieco więcej czasu i pracy w porównaniu do wyżej opisanej dwunastki, jednak efekty mogą i powinny być znakomite. Granie na tym werblu nie wymaga wysiłku, instrument świetnie reaguje na każde nawet najlżejsze bodźce. Nie oznacza to, że mocno uderzony zabrzmi źle, wcale nie. Potrafi oddać i to tak dużo, że uwaga na uszy. Po prostu jako całkowicie otwarty ten werbel nadaje się do grania wszelkiego rodzaju dynamiki, oferując duży komfort pod pałkami, lecz nie prowokując do mocnego grania.
Ten werbel przy swojej otwartej projekcji zachowuje jednocześnie cały szpan, jeśli chodzi o brzmienie. Po dobrym nastrojeniu zakres emitowanych częstotliwości jest bardzo przyjemny: dominuje dźwięk drewna, i pasmo, które nie eksponuje nieprzyjemnych dla ucha składników.
Podsumowanie
Oba przeglądane werble, jakkolwiek różne, mają wspólną cechę: to instrumenty przeznaczone dla wymagających profesjonalistów. W rozbudowanej konfiguracji mniejszy może stanowić znakomity drugi werbel w zestawie metalowca lub podstawowy w minizestawie typu jungle / drum`n bass, a większy świetnie sprawdzi się jako werbel główny u perkusisty grającego na profesjonalnej scenie różne gatunki muzyki typu entertainment – od jazzu i latin jazzu do funk i pop-rocka. Oczywiście możliwe są wszelkie inne mające sens zastosowania. Myślę też, że z dużym spokojem można te werble polecić do pracy w studiu, bo wrażenia dźwiękowe są jednoznacznie pozytywne – instrumenty po właściwym nastrojeniu nie ciągną za sobą zbędnych brzmieniowych „ogonów”, na co zwracałem szczególną uwagę zwłaszcza podczas strojenia i próbowania większego werbla o otwartym brzmieniu i nietłumionych membranach. Pieczołowite wykonanie i świetna prezencja (co dotyczy szczególnie opisywanej „dwunastki”) to dodatkowe walory, które wpisują instrumenty w elitarną rodzinę Mapex Black Panther Series.
Producent: www.mapex.com
Dystrybutor: www.music.info.pl
Testował Jacek Pelc. Test dotąd niepublikowany.