W sierpniowo-wrześniowym wydaniu TopDrummera Paweł Larysz prezentuje zapewne wspólne dla wielu z was refleksje na temat polskiego rynku muzycznego.
Większość młodych początkujących perkusistów, marzy o tym, żeby zdobyć swój wymarzony zestaw perkusyjny, założyć zespół, nagrywać płyty, jeździć w trasy koncertowe i dawać show na wielkich scenach całego świata. Co za tym idzie – zdobyć miliony fanów, najlepiej fanek, i ewentualnie jeździć czerwonym ferrari, bo jak na artystę przystało, półśrodki nie wchodzą w grę… Jednak ten bajkowy scenariusz prosto z Hollywood ma się nijak do rzeczywistości. Choć brzmi pięknie, takie życie należało i nadal należy do nielicznych na świecie, a w Polsce do bardzo nielicznych, głównie popowych i tych samych gwiazd.
Jak wygląda prawdziwe życie młodych zespołów w naszym kraju? Na co mogą liczyć, czego mogą się spodziewać ze strony wielkich wytwórni płytowych i a na co muszą bezwzględnie uważać? Zapraszamy do lektury artykułu Pawła Larysza w sierpniowo-wrześniowym wydaniu TopDrummera (TD 4/2012).