Obyś grał na naleśniku… Jak zapewnia autor, nie jest to ani spożywcza klątwa, ani nowa filozofia. Tym razem rzecz będzie o perkusjach elektronicznych lat 80.
Pierwszym słowem, które przychodzi do głowy, gdy pomyślimy o padach i elektronicznej perkusji, jest właśnie „naleśnik” i chyba wszyscy czytelnicy wiedzą dlaczego. Jak zawsze nowe wynalazki w dziedzinie instrumentów mają albo entuzjastów, albo zaciekłych wrogów. Nie inaczej było w momencie, kiedy na rynku pojawiły się pierwsze bębny elektroniczne. Ciekawych, jak doszło do ich powstania, zapraszamy do lektury.
Artykuł o perkusyjnych „naleśnikach” znajdziecie w grudniowo-styczniowym wydaniu TopDrummera.