Wczesnym rankiem 6 listopada policja wdarła się do domu Phila Rudda z AC/DC w Tauranga w Nowej Zelandii, by aresztować go z podejrzeniem o próbę morderstwa. 60-letni Rudd miał ponoć wynająć człowieka, któremu zlecił zabójstwo dwóch innych mężczyzn – personalia wszystkich nie są na razie podawane do wiadomości publicznej. Ponadto w domu perkusisty znaleziono pewne ilości metamfetaminy i konopii indyjskich, których posiadanie również dołączono do aktu oskarżenia.
Po spędzeniu kilku godzin w lokalnym areszcie, Phil Rudd został postawiony przed sądem, gdzie usłyszał zarzuty. W czasie tej krótkiej wizyty na sali sądowej, muzyk nie powiedział ani słowa, po czym wyszedł za kaucją. Będzie musiał stawić się ponownie na rozprawę za trzy tygodnie, a od tej pory ma zakaz kontaktowania się z człowiekiem, któremu rzekomo zlecił morderstwo.
Ta sprawa może położyć się cieniem na premierze najnowszego albumu AC/DC „Rock Or Bust”, zaplanowanej na 28 listopada, oraz poważnie zagraża przyszłym trasom koncertowym zespołu.
Phil Rudd in court pic.twitter.com/zw4Er9DqRY
— tony wall (@tonywalljourno) listopad 6, 2014
źródło: stuff.co.nz