Perkusista Bill Ward po raz kolejny opowiedział o tym dlaczego nie brał udziału w nagrywaniu najnowszej płyty Black Sabbath i dlaczego nie uczestniczy w koncertach.
W wywiadzie dla dziennikarzowi Guitar International stwierdził: „Zaproponowano mi kontrakt, którego nie mogłem podpisać. Jeśli chodzi o niektóre historie – nigdy nie podejmuję się czegoś, z czego nie jestem się w stanie wywiązać. I to powinna być odpowiedź. W oświadczeniu, które ogłosiłem w zeszłym roku, przedstawiono całkiem jasno, że doszedłem do końca pewnej drogi i obiecałem sobie i swojej rodzinie, że nigdy nie podpiszę kontraktu, który byłby niewykonalny. To była jedna z najtrudniejszych decyzji, jakie miałem kiedykolwiek do podjęcia. Ja bez wątpienia chcę grać – nie opuściłem zespołu, choć wszyscy myślą, że to zrobiłem. Nie odszedłem, po prostu nie podpisałem kontraktu, a życie potoczyło się swoim torem.”
O propozycjach jakie otrzymał od zespołu, żeby grał na koncertach tylko w kilku utworach Bill Ward powiedział: „Jestem perkusistą Black Sabbath, więc muszę grać przez cały koncert. Gram wszystko albo nic. Granie częściowe byłoby rodzajem zaakceptowania mojego upadku w Sabbath i próbą zminimalizowania mnie. Jestem perkusistą Sabbath – całkowicie zdolnym do wykonywania swojej roboty.”
źródło: ultimate-guitar.com