Często wśród młodych (i nie tylko) perkusistów padają pytania o to, jak prawidłowo stroić bębny. Redakcja TopDrummera poprosiła o wypowiedzi w tej sprawie perkusistów-zawodowców o różnych orientacjach stylistycznych. Poniżej znajdziecie opisy doświadczeń znanych perkusistów w formie oryginalnej korespondencji. Mamy nadzieję, że dla wielu z Was podane niżej informacje będą przydatne. Sposoby i metody na strojenie bębnów podają tacy uznani perkusiści jak: Kazimierz Jonkisz, Andrzej Dąbrowski, Grzegorz Daroń (zespół Justyny Steczkowskiej), Darek Brzozowski (Vader, Vesania), Liberty DeVitto oraz Julius Petrus.
Kazimierz Jonkisz
Każdy element zestawu stroję, uderzając lekko palcem przy każdej śrubce, najpierw w górną, a następnie w dolną część bębna. Staram się, aby dźwięk z górnej i dolnej membrany był taki sam. Jeżeli chodzi o interwały między poszczególnymi bębnami, to oczywiście każdy zestaw perkusyjny ma swój własny układ interwałów pomiędzy poszczególnymi bębnami. Trzeba go po prostu znaleźć. Kiedyś zapytano wybitnego malarza Van Gogha, czy mógłby zdefiniować słowo artysta. Malarz odpowiedział krótko: Artysta to ten co cale życie szuka. Brzmienie każdych bębnów na których gram, oparte jest na pierwszych czterech dźwiękach znanej pieśni kościelnej „Maryjo Królowo Polski”. Pozdrawiam, Kazimierz Jonkisz
Andrzej Dąbrowski
Tak rzadko dobieram się do kluczyka, że praktycznie, jeśli gram na swoich, to mam je od lat tak samo nastrojone. Sam mam z tym problem i nigdy nie wiem, czy trochę wyżej czy niżej naciągnąć skórę. Raz podoba mi się wyższe brzmienie, to znów niższe. Jedno jest pewne – na koncercie i w nagraniach ogromną rolę spełnia ustawienie barw na samej aparaturze czy inaczej na setkach małych pokręteł, gałeczek i potencjometrów. Ustawienie właściwego brzmienia, barwy, przejmuje w dużej części tzw. inżynier dźwięku, który często uważa się za eksperta i nie uwzględnia w dużej mierze zadania perkusisty… Serdecznie pozdrawiam – Andrzej
Grzegorz Daroń
(obecnie bębni w zespole Justyny Steczkowskiej)
Nie sądzę, żebym zrewolucjonizował podejście do zagadnienia, ale oto strojenie krok po kroku:
1.Czyszczę dokładnie krawędzie korpusu bawełnianą szmatką.
2.Nakładam naciąg i obręcz.
3.Wkręcam śruby do pierwszego oporu (dwa skrajne gniazda jednocześnie).
4.Podczas strojenia staram się wykonywać minimalne ruchy (nawet 1/4 obrotu śruby, tak aby nie zniszczyć naciągu).
5.Postępuję oczywiście według zasady przeciwległych gniazd (w przypadku tomu z 8 śrubami kręcę kolejno śrubą nr 1, 5, 3, 7, 2, 6, 4, 8).
6.Staram się wychwycić optymalne brzmienie bębna, po czym stroję go nieco wyżej i zostawiam go na 24 godziny.
7.Jeśli nie mam czasu, wspieram się suszarką (oczywiście delikatnie) – polecam wykonać czynności na czymś miękkim, tak aby odizolować drugi naciąg.
8.Oba naciągi stroję zwykle do jednej wysokości (wyjątkiem jest rezonans werblowy, który naciągam wyżej).
9.Wszystkie bębny traktuję jednakowo.
Darek „Daray” Brzozowski (Vader)
Do strojenia bębnów używam stroika Tama (żeby sobie nikt nie pomyślał – nie jest to reklama tego urządzenia). Tego sprytnego urządzenia używam z racji tego, że gram dużo koncertów (w zeszłym roku zagrałem 210) i braku mi czasu. Słyszałem różne opinie o nim – dla mnie jest rewelacyjne. Strojenie bębnów zajmuje mi 15 minut i zawsze się zgadza. Oczywiście znalezienie odpowiedniego brzmienia – stroju, zajęło mi miesiąc (stroiłem na słuch). Sprawdzając różne kombinacje, aż wreszcie znalazłem, spisałem wartości wskaźnika i teraz zawsze strój się zgadza i sprawdza. Gdy zakładam nowe naciągi zawsze stroję trochę wyżej i potem naciskam, ugniatam naciąg ręką z całej siły tak, żeby go rozciągnąć. Potem stroję już do odpowiedniego dźwięku albo wartości stroika. Tomy stroję wszystkie tak samo, wg wskaźnika – góra 60, a dół 65, czyli dół trochę wyżej niż górę, co daje fajne szybkie wybrzmienie, tak zwany efekt „piłeczki”. Podobnie jest z centralami – uderzany naciąg 40, a rezonans 45.
Werbel stroję zawsze tak, że góra i dół mają takie same wartości. Zazwyczaj jest bardzo mocno naciągnięty tak, że prawie bardziej się nie da. Sprężyny oczywiście na maxa. Dzięki temu uzyskuję krótki strzał, który idealnie sprawdza się przy „blastach”.
Liberty DeVitto
(przez 30 lat perkusista w zespole Billy Joel Band)
Jako że moje tomy mają rozmiary 10, 12, 13, 14, stroję je zgodnie z pierwszymi dźwiękami „Star Spangled Banner” (hymn USA – przyp. TD). Przykładowo, jeśli jesteśmy w tonacji E-dur, bębny będą miały następujące dźwięki od góry w dół: tom 12” – H, tom 13” – GIS, tom 14” – E, po czym z powrotem do górnego E na tomie 10”. Wszystkie bębny uderzone na raz dadzą akord E-dur. Stojący tom 16” stroję prawie oktawę niżej od 14”. Strój mojego werbla na koncertach live jest podyktowany lokalnymi warunkami i podporządkowany sprawom wybrzmienia czy przenoszenia alikwotów. Jednakże w studio strój werbla dostosowuję do tonacji granego utworu. Zatem czasem stroję go wyżej, czasem niżej, zależnie od okoliczności. Uśmiechy – Liberty
Julius Petrus
(Słowacja, endorser talerzy Sabian, bębnów Taye i pałek Vic Firth, jeden czołowych słowackich perkusistów)
Myślę, że nie ma „jedynego nieomylnego” sposobu strojenia bębnów. Prawie każdy zestaw można nastroić tak, że będzie brzmiał świetnie. Z mojego punktu widzenia strojenie zależy od rodzaju granej muzyki. Na koncert jazzowy stroję bębny wyżej i używam mniejszego bębna basowego. Stroję bębny przed każdym koncertem z uwagi na to, że akustyka każdego pomieszczenia jest inna. Nie używam tłumików, ponieważ lubię otwarte brzmienie, lubię kiedy mój instrument „śpiewa”. Bardzo ważnym instrumentem jest werbel – głos prowadzący, który definiuje brzmienie całego instrumentu. Używam werbli klonowych firmy Taye: 14”/6” do grania jazzu i 13”/5” do muzyki groove i funk. Obydwa brzmią świetnie. Nie staram się „przerabiać” werbla klonowego 14/6 na werbel mosiężny 13/3 – to się nie sprawdza. Kolejny w hierarchii zestawu jest bęben basowy. Używam dwóch, również klonowych z fabryki Taye: 20”/16” bez tłumików do jazzu, a do innych gatunków 22”/18” z tłumikiem zrobionym ze zrolowanego ręcznika umieszczonego przy krawędzi membrany „uderzeniowej” dla uzyskania krótszego, konkretniejszego ataku i mniej „zaokrąglonego” brzmienia.
Membrany: użycie właściwych membran jest tak samo indywidualną sprawą, jak odpowiednie pałki i talerze. Do grania jazzu używam membran Evans G1 coated, a do innej muzyki G2 clear. Na werbel zakładam G1 coated na górę, a Hazy300 na dół. Na 22” centralkę zakładam EQ1 od strony pedału, a EQ3 jako rezonans. Na bęben basowy 20” zakładam membrany G1 coated. Gram na talerzach firmy Sabian. Więcej szczegółów na stronach www.juliuspetrus.com
Robert Luty
Jeśli chodzi o strojenie bębnów to temat jest zarazem dość oczywisty, jak i na wskroś złożony… Z jednej strony dostosowuję wysokość brzmienia tomów to danego utworu (stylistyki), a zarazem staram się, aby tomy były nastrojone w tzw. idealnym paśmie brzmienia… czyli po prostu grały dobrze jak na swoje rozmiary! Przytoczę tu przykład: nie można oczekiwać od małego tomu typu 8”, aby brzmiał jak 12″. Pewnych rzeczy się nie przeskoczy!
Generalnie staram się (choć nie zawsze) stroić tomy w kwartach. Czasami jednak wychodzi na to, że w danym pomieszczeniu (studiu) lepiej brzmi np. kwinta lub tercja.. I to oczywiście nie szkodzi… Tomy mają w danym miejscu brzmieć (same z siebie).
Strojenie bębnów zależy od granej lub nagrywanej muzyki, np. jazzowe bębny stroję w taki sposób, aby zarówno górny, jak i dolny naciąg był nastrojony tak samo, natomiast przy muzyce tzw. popowej staram się, aby alikwoty górnego naciągu były o tercję (małą) wyżej od rezonansowego.
Starajcie się, aby wszystkie śruby naciągu były z jednakową siłą dociągnięte (czyli nastrojone na ten sam dźwięk) oraz abyście pracowali nad swoim „soundem”, bo to jest element charakterystyczny dla danego drummera, po którym rozpoznajecie go już po kilku uderzeniach.
Opracowanie: Redakcja TD