Testował Marcin Jahr
Inspiracją do stworzenia tego niezwykle oryginalnego werbla była kultura Majów. Wytłoczony w stalowym korpusie o grubości 1 mm powtarzający się aztecki wzór człowieka-orła został rozjaśniony przez przetarcie brązem.
Instrument wyposażony jest również w patynowany na czarno metalowy osprzęt, w podobny sposób brązowany. Werbel ten otrzymał również odpowiednio zmienioną plakietkę serii Black Panther. Całość prezentuje się pięknie, dodatkowo z unikalnym malowanym w azteckie wzory naciągiem Remo Fiberskyn 3 FA (Ambassador).
Ciekawą sprawą jest ukształtowanie krawędzi – dolna jest tradycyjnie zgięta pod kątem 45 stopni, natomiast górna – półokrągła. W połączeniu z grubymi odlewanymi obręczami (wykończonymi analogicznie jak cały osprzęt) ma to za zadanie poprawić przyleganie górnego naciągu do krawędzi (zwiększenie płaszczyzny przylegania), a tym samym wzmocnić czułość na uderzenie i projekcję dźwięku.
Brzmienie
Z powyższych względów Mayan jest werblem ostrym i przenikliwym, szczególnie w przypadku rim-shotów. Zdecydowanie lepiej sprawuje się strojony wyżej (dziesięć śrub na stronę), w niskich rejestrach do głosu dochodzi przydźwięk stalowego korpusu, dodatkowo wzmocniony obręczami typu die-cast. Można by na próbę założyć w takich przypadkach stalowe obręcze typu Power-Hoop. Mimo że wszystkie werble ze stalowymi korpusami posiadają taki przydźwięk – tu jest on na szczęście lekko wyciszony za sprawą wzorzystych przetłoczeń i nieco niższy niż zwykle. Dzięki temu nie brakuje mu również niskich częstotliwości. Werbel ten zachowuje podobne pasmo brzmienia w szerokim zakresie stroju, brzmiąc czysto, donośnym i pełnym dźwiękiem.
Duża wrażliwość dynamiczna bardzo się przydaje – „duszki” (ghost notes) można grać cicho lub nieco głośniej, a akcenty będą zawsze dużo mocniejsze. Ciekawie dobrany (Fiberskyn) malowany naciąg proponowałbym zachować (założyć analogiczny: niemalowany), szkoda go, tym bardziej, że naciągi tego typu nie są specjalnie trwałe, co spowodowane jest ich konstrukcją (warstwa półnaturalnej „skóry” na wierzchu z czasem się odkleja – jest to zjawisko zupełnie normalne). Inną sprawą jest fakt, że jakiś czas grałem na tym werblu z oryginalnym naciągiem, następnie założyłem standardowy biały powlekany – brzmienie bardzo się nie zmieniło, przez co wnioskuję, że sam korpus ma mocno określony charakter i naciągi mu nie „przeszkadzają”.
Ostro brzmiące rimshoty dobrze zniwelował krążek tłumiący – jak zwykle założenie go bardzo spłaszcza dźwięk i dynamikę. Tutaj nieco przerysowana różnica między uderzeniem w obręcz, a standardowym w naciąg, bardzo ładnie się wyrównała, a werbel zachował zakres dynamiki.
Dobrze wypadają również uderzenia typu cross-stick – uderzanie pałką leżącą na naciągu w przeciwległą cześć obręczy – lepiej przesunąć pałkę bardziej do środka werbla – mniej słyszalny wówczas będzie metaliczny rezonans korpusu.
Jedyną rzeczą, która nie podoba mi się – są sprężyny (tu wspomnę o dwudziestu sztukach), a dokładniej ich mocowanie. Otóż sznurki je mocujące są za grube, co powoduje, że struny nie przylegają dokładnie do dolnego naciągu i przy każdym uderzeniu wibrują za długo. Rozwiązaniem wydaje się na wstępie wymiana tych sznurków na inne – cieńsze. Na plus wypada w tym miejscu zapisać dwustronną regulację naciągu sprężyn, pozwalającą na precyzyjne wyrównanie napięcia strun. Oba mechanizmy są odlewane, wykończone w ten sam elegancki sposób i pracują bez zarzutu.
Futerał
Wspaniałym uzupełnieniem tego niecodziennego instrumentu jest elegancki, sztywny futerał, zapinany na porządny zamek błyskawiczny, opatrzony wygodną rączką i paskiem na ramię. Wygląda naprawdę pancernie, lecz nie jest za ciężki. W zachwyt (na pewno sam werbel, a trochę też i mnie) wprowadza jego wnętrze – wyściełany miękką tkaniną (również przypiętą zamkiem błyskawicznym – między nią a wewnętrzną ścianą znajduję jeszcze dodatkowe pasy amortyzującej pianki). Futerał wewnątrz posiada też dodatkowe przegródki – np. na nuty, zmieszczą się również i pałki, drobiazgi, kluczyki (dołączony w komplecie). Aha – werbel przed ułożeniem „do snu” wkładamy jeszcze w worek z mocnego sztucznego materiału. Coś wspaniałego, rzeczywiście!
Podsumowanie
Black Panther Mayan Steel BPST455MA to werbel świetnie zaprojektowany, przemyślany konstrukcyjnie, bardzo ciekawy wizualnie. Jego brzmienie jest charakterystyczne – donośne, łatwe do opanowania. To nie jest zwykły stalowy werbel!
producent: www.mapexdrums.com
dystrybutor: www.musicinfo.pl
test pochodzi z TopDrummera- wydanie Czerwiec-Lipiec 2009