Pomimo tego, że od odejścia Mike’a Portnoya z Dream Theater minęło już trochę czasu, to on ma chyba jakieś wyrzuty sumienia z tego powodu. W rozmowie z Rock Pit przyznał bowiem, że była to dla niego trudna, choć konieczna decyzja.
„To było oswobadzające, ale także przerażające. Dojrzewasz z tym samym zespołem przez 25 lat i masz poczucie bezpieczeństwa, trzeba było mieć jaja, żeby stamtąd odejść. Uczciwie muszę powiedzieć, że nie była to dla mnie łatwa decyzja, ale to musiało się stać. Jest takie powiedzenie, które uwielbiam: Lepiej żałować czegoś, co się zrobiło, niż czegoś, czego się nie zrobiło. Miałem poczucie, że gdybym nie opuścił Dream Theater to całe życie zastanawiałbym się, dlaczego tego nie zrobiłem. Co mogłem zrobić, a co zrobiłem? Po 25 latach w Dream Theater potrzebowałem odkrywać nowe rzeczy. Nie chciałem być przez nich definiowany do końca życia. Miałem potrzebę odkrywania nowych stylów i poznawania nowych ludzi. A zatem, pomimo tego, że odejście było trudne ze względów bezpieczeństwa, musiałem iść za głosem serca.”
źródło: ultimate-guitar.com