Od niedawna na polskim rynku można znaleźć dość bogatą ofertę bębnów firmy Peace. Chociaż w Polsce nie jest ona jeszcze znana, obecna jest na rynku instrumentów już od ponad trzydziestu lat i – jak zaznacza sam producent, prawdopodobnie większość perkusistów miała styczność z jej wyrobami. Jest to możliwe, jeśli wziąć pod uwagę, iż fabryka Peace wytwarza komponenty i całe bębny także dla wielu wiodących marek światowych.
Na uwagę niewątpliwie zasługuje bardzo duża gama werbli metalowych oraz drewnianych. Ze względu na ich ilość – w tym artykule znajdzie się prezentacja wybranych modeli z korpusami miedzianymi oraz z fosforobrązu. Dla przypomnienia – miedź to metal dość miękki, w połączeniu z cyną i fosforem daje szlachetniejszą i twardszą mieszankę – fosforobrąz. Zresztą brązy to stopy miedzi z różnymi metalami, są to materiały łatwo obrabialne, wytrzymałe, używane przecież m.in. do produkcji talerzy perkusyjnych.
Wybrałem kilka werbli z obydwu rodzajów – zanim przedstawię je po kolei, opiszę ich cechy wspólne:
-
wszystkie korpusy mają grubość 1,2 mm,
-
obręcze w większości odlewane, typu die-cast; ich grubość (4,5 mm) ma wpływ na brzmienie i atak,
-
stalowe sprężyny, 20 drutów spiralnie skręconych (długość dobrana oczywiście do rozmiaru),
-
strojniki (lugi) – wspólne, typu micro-tube (z jednym wyjątkiem) – ostatnio coraz modniejsze; każdy werbel ma ich 10 (z wyjątkiem 10-calowego SD-508 z sześcioma strojnikami);
-
mechanizmy włączania – standardowe, jednostronna regulacja naciągu sprężyn (w werblach typu piccolo odlewane),
-
werble są porządne wykonanie, łączenie blachy nie budzi zastrzeżeń, są ładnie wypolerowane,
-
naciągi firmowe Peace (z logo) szorstkie na górze, rezonansowe nie za grube, przezroczyste – wyglądem oraz brzemieniem nie odbiegają od produktów renomowanych firm „naciągowych”.
Charakterystyka poszczególnych modeli (wraz z sugerowanymi cenami detalicznymi).
Werble miedziane:
SD-310 – wymiar: 14”×5,5”. Młotkowany korpus dobrze rezonuje i odpowiada na uderzenie. Wybrzmienie z wyraźniejszą przewagą „mocy” w niższym rejestrze – dość nieregularne, matowe alikwoty z dobrą reakcją sprężyn sprawiają, że test nie kończy się na kilkunastu głośnych i cichych uderzeniach. Podobnie dzieje się zresztą z pozostałymi werblami – ciekawy to zestaw, w którym werbli mam ponad dwa razy więcej niż tomów! Ciekawe jest również współbrzmienie z wielkim bębnem granym równocześnie. Znakomita selektywność przy grze miotełkami – bardzo dobry instrument.
SD-141 – wymiar: 14”×6,5”. Trochę za gruby na 5,5”, jak podaje katalog – ten werbel ma 6,5 cala głębokości. Prawdopodobnie błąd w druku, ale to mało istotne. Ważna jest za to MOC tego instrumentu. Miękka miedź użyta do budowy (gładkiego, z przetłoczeniem) korpusu określa jego brzmienie jako lekko „drewniane”, szerokie i nie tak ostre, jak np. w przypadku stali, z zachowaniem wszelkich cech metalowego bębna. Nie za jasne, krótsze wybrzmienie, wzorowy rezonans, a co za tym idzie i reakcja sprężyn. Korzystny również stosunek dynamiczny pomiędzy rim-shotem, a uderzeniem w samą membranę (zbalansowany, za sprawą – jak się wydaje – głębszego korpusu).
SD-127 RB – wymiary 14”×3,5”. Piccolo o klasycznym brzmieniu i niecodziennym wyglądzie, z miedziowanymi obręczami giętymi grubości 2,3 mm – kolor identyczny z kolorem korpusu. Selektywne, jasne brzmienie, zdecydowanie lepsze przy wyższym stroju, ale przecież trudno wymagać od niskiego korpusu pełnego pasma – taki werbel znakomicie sprawdzi się jako „drugi”.
SD-508 – wymiary 10”×5,5”. Nazwijmy go „werbelkiem” z racji małych rozmiarów. Pobłażliwość z powodu jego wyglądu szybko jednak znika po kilku uderzeniach – oczywiście nie jest to główny werbel zestawu, ale jakością brzmienia wprowadza całkowicie nowy kolor – trochę podobny do timbales, szczególnie z wyłączonymi sprężynami, granie na nim rim-shotów to duża przyjemność, a i normalne uderzenia nie są pozbawione przejrzystości. Przypadkowo niszczę testowy naciąg i zakładam gruby Evans G2 (przezroczysty). O miotełkach mogę zapomnieć, ale instrument wciąż zachowuje się znakomicie. Sugerowany jest raczej wyższy strój – z racji małych rozmiarów. Z tego powodu również werbelek wyposażony jest w system wieszania typu rims – do zamocowania np. na statywie od tomów lub w standardowym uchwycie na wielkim bębnie (typu L).
Werble z fosforobrązu
SD-311 – wymiary 14”×5,5”. Werbel posiada korpus młotkowany z przetłoczeniem w środkowej części. Jego brzmienie jest krótkie, jasne i selektywne. Praktycznie brak niepożądanych przydźwięków sprawia, że bardzo dobrze i czytelnie słyszane są również „duszki” (ghost notes) Dobra reakcja sprężyn, rim-shot nie jest za ostry. Instrument ten brzmi wzorowo w całym zakresie dynamiki, niezależnie od stroju.
SD-138 BD – wymiar 14”×5,5”. Gładki korpus z wypukłym przetłoczeniem wzmacniającym konstrukcję, odlewane obręcze i zastosowanie „zwykłych” strojników (porównując ceny detaliczne tych lugów z pozostałymi użytymi w innych werblach okazało się, że różnica to 300%!) czyni z tego werbla bardzo ciekawą propozycję budżetową dla perkusistów mniej wymagających. Mimo wyraźnych oszczędności instrument ten brzmi jasno, czysto i potężnie – sprawdzi się przy mocnym graniu. Bardzo dobra dynamika, trochę więcej alikwotów, co trochę rozmazuje selektywność przy gęstym graniu.
SD-313 – wymiar 14”×4”. Młotkowany korpus o mniejszej wysokości – coś pomiędzy standardowym werblem a piccolo, mimo tego nie traci głębi. Nieregularne, ręczne kucie skutecznie eliminuje obecne w metalowych werblach przydźwięki. Instrument ten spodoba się z pewnością tym perkusistom, którzy nie lubią głębokich werbli, brzmiących również minimalnie delikatniej. Jak zwykle dobra dynamika, brzmienie nieco bardziej suche w porównaniu do głębszych odpowiedników, ostry i głośny rim-shot.
Podsumowanie
Opisane powyżej werble to instrumenty wysokiej klasy, wykonane z dobrego jakościowo materiału. Ma to wpływ przede wszystkim na brzmienie, do którego nie przekonają się chyba jedynie malkontenci. Większość z tych produktów można z powodzeniem stroić w szerokim zakresie wysokości. Werble miedziane mają otwarte, lekko „drewniane” brzmienie, z zachowaniem typowego metalicznego ataku, ich korpusy bardzo fajnie rezonują jednocześnie z dobrą reakcją sprężyn. Młotkowane są nieco ciemniejsze, ich wybrzmienie jest bardziej stłumione i krótsze. Instrumenty wykonane natomiast z fosforobrązu mają mocne, zwarte brzmienie, ostry atak i masywny „cios”. Ręcznie kute – o dziwo – zyskują jeszcze na „górze” z krótszymi i trochę nieregularnymi alikwotami. Zaryzykowałbym, że miedziane werble bardziej pasują na scenę (szczególnie do grania bardziej akustycznego), a fosforobrązowe wypadną korzystniej w studio, ale jak wiadomo – ta akurat ocena jest już subiektywna.
Dystrybutor: www.soundtrade.pl
Producent: www.peacedrum.com
Testował Marcin Jahr. Test pochodzi z TopDrummera sierpień/wrzesień 2008.
Skomentuj markę i produkt na forum TopDrummera: