Johna Gooda można śmiało zaliczyć do „galerii ludzi pozytywnie zakręconych” i posadzić w loży miłosników szlachetnego drewna, z jednym wszakże dodatkiem: to loża dla ludzi operatywnych w skali globalnej i w znacznym stopniu decydujących o tym, na czym grają oraz ile zapłacą za instrumenty perkusiści.
Spotkanie miało miejsce w otwartej przestrzeni hali perkusyjnej przy stoliku na stoisku firmy DW. Otoczenie jest tam zwyczajnie hałaśliwe, ale atmosfera hali perkusyjnej bynajmniej nie działa na ludzi deprymująco. Widać, słychać i czuć ogólna pozytywną mobilizację. Pomimo wszechobecnego hałasu wszyscy są uśmiechnięci, a na prawie każde zadane pytanie otrzymuje się zazwyczaj odpowiedź zaczynającą się od słów: „Ależ oczywiście, proszę bardzo…” Dodatkowo warto wspomnieć, że w tym pozornym chaosie zachowana jest lekko tolerancyjna punktualność, a jeśli się jest umówionym na spotkanie, to można liczyć na bardzo miłe przyjęcie i profesjonalne potraktowanie. Po wzajemnym przedstawieniu się, Mr. John Good niezwłocznie przystąpił do konkretów. Oto one.
John Good: Chciałbym opowiedzieć o tym, co w DW obecnie robimy i zaprezentować informację, która wywróciła mój cały świat, to znaczy moje pojęcie o drewnie i o bębnach, do góry nogami. Odkryłem orientację słojów drewna. Wiadomo, że mamy orientację horyzontalną, która posiada najwyższą sprężystość i rezonans albo orientację wertykalną, która nie posiada sprężystości lub która posiada najniższy rezonans. Następnie mamy orientację kątowa o nachyleniu 45 stopni, która imituje najniższą sprężystość orientacji pionowej (wertykalnej). Wiadome jest, że każda sklejka powinna być łączona krzyżowo, ale tajemnica jest związana z kątem jej klejenia. Dla zilustrowania, jak to działa, podam przykład trzech tradycyjnie klejonych tomów w zestawie perkusji: ósemka, dziesiątka, dwunastka. Zawsze ósemka zabrzmi najwyżej, a kolejne tomy są coraz niższe: (pam, pam, pam). Interwał między ósemką a dziesiątka jest większy niż między 10 a 12 – tak to działa. Zapewne dlatego większość perkusistów unika grania na tomach ośmiocalowych, bo brzmią za wysoko. Ale co się stanie, jeśli tom ósemkę wykonamy ze sklejki łączonej pod tym właśnie kątem 45 stopni, a dziesiątkę i dwunastkę tradycyjnie w orientacji pion-poziom. Okaże się, że ósemka zabrzmi niżej i potężniej (dum, dum, dum). Zatem obecnie jestem w trakcie przygotowań do produkcji zestawów high bread. Czy wiesz, co znaczy high bread kits? W nich zastosujemy kątowe łączenie sklejki w floor tomach i bębnach basowych. Wyobrażasz to sobie? Na pewno nie będziesz chciał mieć niczego poza kątowo klejonym bębnem basowym! Efekt jest niesamowity! Wszystko zawiera się w orientacji słojów. Następną nowością jest mój 23-calowy bęben basowy. Powiedziałbyś – wariactwo! Tak? Co dalej? Siedemnastka, dziewiętnastka, jedenastka i tym podobne?
Jacek Pelc: Seria o numerach nieparzystych…?
Nie, otóż nic podobnego! Powód dla zbudowania tej dwudziestki trójki jest taki: kiedy grasz na dwudziestodwucalowej centralce, prawdopodobnie modlisz się do perkusyjnych bóstw o to, by ten bęben był trochę lepszy. Czasami się to udaje, ponieważ to czysta kombinacja słojów, kleju, krawędzi i membran. Zgadza się? Ale czasami się to nie udaje. Wtedy próbujesz dwudziestkę czwórkę. Ona zawsze ma cios i atak, ale też jest flakowata. Niektórzy goście lubią grać szybkie podziały stopą, a nie mogą uzyskać tego na dwudziestce czwórce, bo ma zbyt dużą bezwładność. I tu nadchodzi dwudziestka trójka, która daje ci więcej od dwudziestki dwójki, zachowuje jej cechy, ale ma też właściwości brzmieniowe zbliżające ją do dwudziestki czwórki. Tego efektu na pewno nigdy przedtem nie słyszałeś!
W tym momencie mam chyba dobre pytanie: kto wyprodukuje membrany do tego bębna?
Kiedy wystartowałem z tym projektem, poprosiłem moich przyjaciół w Remo o pomoc. W trzy dni wykonali egzemplarze próbne! Zrobili formę do produkcji i w tej chwili jest to ich regularny produkt. 23! Obecnie przy wysyłce bębnów dołączam do nich zapasowe membrany, co jest wliczone w cenę. Robię tak, ponieważ wiem, że jeszcze w tym momencie być może trudno jest dostać 23-calowe naciągi. Nie zmienia to faktu, że centralka niewątpliwie jest fantastyczna! Prosiłem też wszystkich innych włączając Evansa, Attaca’a i Aquariana: możecie włączyć to do swojej oferty lub nie. Większość powiedziała „nie”, bo nie chcą inwestować w ciemno. Najpierw chcą sprawdzić, czy produkt się naprawdę sprzedaje. W samych Niemczech sprzedaliśmy już tych bębnów 50, w Ameryce 300. Inni dołączają jak szaleni. Tak więc wystarczy powiedzieć, że Europa się właśnie do tego przekonuje, a Ameryka już się przekonała.
OK. świetne informacje! Z tego wynika, że wkrótce możemy się tych bębnów spodziewać również u nas w Polsce, czy tak?
Absolutnie tak, będziecie je mieli! Wiem, że obecnie ludzie pracują nad odpowiednimi umowami handlowymi.
Czy są jeszcze jakieś nowości, może nowe korpusy..?
Tak, mam jeszcze coś zupełnie nowego. Widzisz ten kawałek drewna, którego dotyka tamten facet..?
Wygląda bardzo intrygująco…
No właśnie. Wyobraź sobie, że spotkałem człowieka, który wziął kawałek takiego surowego drewna, weźmy przykładowo 10-stopową grubą deskę czerwonego dębu – taką jak ta, którą tam widzisz, po czym poddał ją działaniu pary wodnej na czas jednego dnia. Kiedy ją wyjął, drewno jeszcze parowało. Potem włożył ją do takiej maszyny ciśnieniowej (compression machine), która jest unikatem, bo w całej Ameryce Północnej jest tylko jedna taka maszyna. Coś tam wprowadził do komputera, ja to nazywam bi-pip-bir-lip-click, wiesz. I w ciągu czterech i pół minuty z dziesięciostopowego kawałka zrobiło się osiem stóp. Z półtora cala grubości deska ścisnęła się do jednego cala, a z sześciu cali szerokości zrobiło się pięć. W cztery minuty! Kompresja? Kompresja! Jak mi to wręczył, to od razu mnie miał, tak? Rzucił to na stół, zabrzmiało podobnie do sztucznej gumy. Zapytał, czy chcę zobaczyć jak to się wygina. Spodziewałem się, że wygnie to za pomocą jakiejś maszyny, czy coś w tym stylu. A on gołymi rękami zrolował to w ten kształt, który widzisz. Musisz zrobić zdjęcie. Gołymi rękami..! Wygiął to, po czym wsadził do pieca o stałej umiarkowanej temperaturze na półtora dnia. Wyszło z tego coś tak twardego jak cement – bardzo, bardzo twarde – jak widzisz, oto rezultat… Jest konkretny powód, dla którego te bębny muszą być tak grube. Możesz mnie spytać: dlaczego? przecież mógłbyś zrobić cieńsze. Ale jest mnóstwo gości, którzy grają głośno, ekstremalnie głośno. Uderzają tak mocno, że mogą „zajeździć” wiele rodzajów bębnów. Ale tego bębna nie można zajeździć. Dałem egzemplarz Abe Laborielowi (wiesz, to duży gość), żeby spróbował. Uderzał mocniej i mocniej, a bęben po prostu odpowiadał głośniej i głośniej… Tu nie ma warstw, to jeden kawałek drewna, robimy je z klonu, dębu i jesionu. To nie jest wystawa sałaty, to coś zupełnie innego. Znam gości pracujących w branży wystawy sałaty (’salad show’ – w domyśle 'sklejka’ – przyp. JP), robiących świetną robotę. Ale to coś nowego, innego. Nie każdy może to zrobić z powodu ograniczonego dostępu do tej maszyny. Teraz pokażę ci, jak wyglądają bębny, OK.?
Tu mamy konstrukcję klepkową – wykonane jak conga drums – to jest czerwony dąb. Ten bęben jest naprawdę świetny, mieści się w półce średniej i ma przed sobą znakomite perspektywy. Za tobą to piękne drewno pochodzi z wyspy w południowo-wschodniej Azji. Pochodzi z rodziny hebanu zazwyczaj bardzo ciemnego, ale to akurat jest jasne – nazywam je Ivory Ebony. Zamówiłem trzy duże transporty tego drewna – w Ameryce sprzedaje się ono nadzwyczaj dobrze. Mam też jeszcze jedno drewno – African Chen Chin. Brzmi po chińsku, ale jest z Afryki. Piękne drewno, które ustawiamy i montujemy wertykalnie, bo jego kawałki są tylko cztero-, pięciocalowej szerokości. Uzyskujemy przez to niższy tembr. Poza tym dysponuję też drewnem Australian Birdseye Eucaliptus – piękne drewno. Generalnie mamy trochę ekscytujących nowości. Jestem nowoczesnym myśliwym polującym na drewno. W tym roku po targach wybieram się na dwie wyprawy łowieckie i za rok o tej porze pokażę ci to, co upolowałem. OK.?
OK. Dzięki za interesujące informacje i życzę udanych łowów.
Dzięki, do zobaczenia.
Rozmawiał Jacek Pelc. Wywiad pochodzi z TopDrummera, wydanie czerwiec 2008.